Musical, czyli teatr muzyczny w kinie.

Tytułem krótkiego wstępu chciałbym wskazać czym jest klasyczny musical. Jest to jedna z form teatralnych zawierająca w sobie głownie śpiew oraz taniec. Początki musicalu sięgają XIX wieku. Za pierwszy musical uważa się „The Black Crook” z 1866 roku wystawiony poraz pierwszy w USA. Przystępność formy, zwykle rozrywkowy charakter, sprawiły że popularność teatralnych musicali wzrastała i dzisiaj musical jest stałym gościem na scenach West Endu czy Broadwayu. Popularność musicali spowodowała zainteresowanie tą formą producentów filmowych. Już w 1927 roku pojawił się pierwszy film muzyczny, jak jest również określany ten typowo amerykański gatunek filmu. Nosił on tytuł „Śpiewak Jazzbandu”, jak wskazuje tytuł był on w głównej mierze oparty na muzyce jazzowej. Zapoczątkował on swoisty boom na musicale trwający aż do końca lat 40 XX wieku. Brak granic w doborze muzyki jest jedną z charakterystycznych cech tego gatunku. Właśnie ta swoboda wyboru muzyki, tańców, swobodnego kształtowania dialogów, a nawet czasu ich trwania powoduje że każda premiera filmu muzycznego jest wydarzeniem oczekiwanym ze względu na swoją nieprzewidywalność. W latach 50 i 60 musical przeżywał swój pierwszy kryzys, spowodowany wypaleniem się jego popularności zarówno u widza jak i u twórców. Ponowne odrodzenie nastąpiło w końcu lat 60. Nowe pomysły, wprowadzenie muzyki rockowej, inspiracja rewolucją dzieci kwiatów była jak świeży powiew dla filmu muzycznego. Jednak po złotych latach 70 i początku lat 80, owocujących takimi hitami jak „Skrzypek na dachu”, „Jesus Christ Superstar”, „Hair” nadszedł okres kryzysu dla filmu muzycznego. Spowodował to w głównej mierze rozwój technologiczny powodujący rozwój innych gatunków filmowych, takich jak film akcji czy film fantasy. Wyparły one filmy muzyczne z dużego ekranu aż do tego stopnia że można było stwierdzić praktycznie śmierć tego gatunku w kinie, pomimo ciągłej jego popularności na deskach teatralnych. Jednak kino rządzi się swoimi prawami. Początek XX wieku przyniósł odrodzenie się filmu muzycznego. Kasowymi hitami okazały się „Mamma Mia!” z 2008 roku, „Moulin Rouge!” z 2011 roku, czy nowa wersja „Nędzników” z 2012 roku. Jak można przypuszczać, patrząc na historię musicali najbliższe lata będą kolejną złotą epoką dla tego gatunku filmowego. Potwierdzać mogą to zapowiedzi reżyserów o ich planach w stosunku do nowych filmów i ogólnego trendu zmierzającego w tą stronę. O ile zawsze nowe pomysły są obdarzone pewną nutką niepewności o tyle plany unowocześniania starych produkcji mogą być strzałem w dziesiątkę, co potwierdza chociażby przykład „Nędzników”. Możemy zatem być spokojni o żywotność tego gatunku. Pytaniem które chciałbym zadać zbliżając się do końca to czy film muzyczny jest dla wszystkich? Zaryzykuję stwierdzenie i powiem że tak, jednak nie każdy musical jest dla każdego. Olbrzymia rozpiętość tematyczna, zarówno dotycząca treści jak i dotycząca gatunku muzycznego, sprawia że nie jest możliwe trafić w gust każdego odbiorcy. Jaki zatem musical wybrać dla siebie? Najlepiej ten który po wstępnej analizie jego treści trafi w nasz gust. Jednak nie należy bać się eksperymentować, bo kto wie może początkowo odrzucający nas od siebie tytuł stanie się naszym ulubionym.

Add Comment